niedziela, 1 kwietnia 2012

Rozdział 10 / Z każdym dniem umieramy coraz bardziej .

* SUSAN *
- poczekaj chwilę wezmę jeszcze tylko portfel . - krzyknęłam z góry do Julki .
- no dalej ! spóźnimy się . Chyba tego nie chcesz ?!
- No już , już - zaczęłam zbiegać ze schodów prawie sie przewracając .
- Jedziemy ?
- No jasne . - wysłałam jej uroczy uśmiech . Wiem , że Emily czekała na to od dłuższego czasu i nie mogłam jej zawieźć ale czułam sie winna , ze zostawiłam sama Alex w tym wszystkim . Zostawiłam ja teraz kiedy najbardziej mnie potrzebowała . Nie wiem jak jej to wytłumaczę ale myślę , ze ona zrozumie . W końcu ona jest dla mnie jak siostra .

 " ALEX"
Zmierzałam korytarzem w stronę sali w której leżał Harry , chciałam już zobaczyć mordkę tego wesołego chłopaka . Brakowało mi go .. strasznie . Przez ten czas kiedy go nie było wszystko tak naglę zaczęło sie sypać .. już tak wszystko nagle runęło . Nie wiem co zrobiłam źle . Najpierw Robby , później Hazza , a teraz kłótnia z Lou i wyjazd Susan . Co się ze mną dzieje ? nie wiem zapadam się . Potrzebuje teraz kogoś do kogo będę mogła się przytulić i myślę , że Harry będzie tym kimś .  Otworzyłam drzwi i od razu ujrzałam siedzącego na łóżku loczka . Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam . Od razu poczułam , ze coś jest nie tak .. już nie czułam tego ciepła które emitował wcześniej .
 -coś się stało .. ?


* LIAM *
Od czasu pocałunku z Mają tak jakoś lepiej nam się dogaduję . Można by powiedzieć , ze zaczęła mnie bardziej zauważać . Odstawiła sobie chyba Zayna na bok .
- Cześć koch .. - zaczęła wchodząc do kuchni . - em .. cześć . - powiedziała czerwieniąc się . Wyglądała słodko , na prawdę słodko . Nie wiem jak Zayn nie mógł tego nie zauważyć . Byłem taki szczęśliwy .
- głodna - zaproponowałem kiedy długowłosa usiadła przy stole .
- baardzoo ..
- obiad już się robi, piękna - powiedziałem uśmiechając się do niej . Czułem , ze to jest ten moment , że to jest mój czas . Tak bardzo chciałem żeby ona była moja . Żebym mógł zasypiać i budzić się w ej ramionach .. Zasypiać z jej pocałunkami na ustach . Tego teraz chciałem ... Zacząłem chrzątać się po kuchni przygotowując obiad kiedy nagle do kuchni wpadł Lou .
- Alex poszła do Harrego tak ?! - wrzasnął nieogarnięty .
- Tak wyszła jakieś półgodziny temu . - zignorowałem jego zły humor i szeroko się do niego uśmiechnąłem .
- co za szmata .. - wydobył z siebie ubierając płaszcz . O co mu chodziło ? Czyżby Alex mu coś zrobiła ? Nie sądzę , a może chodziło mu o kogoś innego . Nie wiem jakoś mnie to w tym momencie nie obchodziło . Zacząłem kończyć to co zacząłem co chwila spoglądając na Maję . Po jakiś 20 minutach wszystko było już pięknie przygotowane . Położyłem posiłek przed Mają i usiadłem obok . Dziewczyna uśmiechnęła się i spróbowała mojego dania .

* SUSAN *
Byliśmy już blisko ośrodka ..
- No uśmiech , ty się chyba bardziej denerwujesz niż Em . - powiedziała Julka .
- Oj tam ... Ale to dla mnie na prawdę ważne .. tak mało brakowało i mogłam ja stracić na zawsze , a teraz zobacz .. mała gwiazdka rozkwita - uśmiechnęłam się chociaż w oczach miałam łzy . Samochód stanął na parkingu przed wielkim ośrodkiem , wzięłam głęboki oddech i wyszłam .

*LOUIS*


Szedłem ulicami obijając się o różnych ludzi . Byłem ubrany w jakieś stare dresy , nie wiedziałem co robię .. mój umysł myślał nietrzeźwo . Co się dziwić byłem nie trzeźwy . To był pierwszy raz kiedy wziąłem to świństwo i chyba ostatni . Chyba bo i tak z każdym dniem umieramy coraz bardziej więc co to zmieni czy ja będę pić ? brać narkotyki ?  czy palić ? i tak kiedyś umrę .  Zacząłem myśleć o Harrym , Alex i MEGAN . Tak to oni byli w mojej głowie od kilku dobrych dni .. Wiedziałem , ze w jakiś sposób kocham Harrego bardziej niż powinienem mimo wszystko ale nie wiedziałem jak on na to zareaguje . Pewnie by mnie odrzucił .. nie zaakceptowałby mnie . Aż się dziwiłem , ze rozmyślam aż tak racjonalnie . Poczułem także wielką ochotę zemsty na Alex .. chciałem żeby odeszła , żeby jej nie było . A czemu Megan ? Bo ja też kochałem a ona mnie odrzucała . Byłem takim jednym wielkim wyrzutkiem którego nikt nie chce . Zamiast się zatrzymać , wrócić do domu i zamknąć w pokoju aż te używki przestaną działać szedłem w stronę szpitala aby rozmówić się z Alex i wyznać wszystko Harremu . Ciało nie chciało mnie słuchać ..

*ALEX*
- o co Ci znowu chodzi ? Przyszłam tu bo mi Cie brakowało a ty .. ty .. - mówiłam cicho chowając głowę w rękaw bejsbolówki .


________________
No i mamy 10 rozdział . A teraz mam takie pytanie ; Mam pisać tylko z perspektywy Alex ? Lub kogos innego .. ? Czy różnie ?

No teraz 12 komentarzy i następny rozdział . ;)

7 komentarzy:

  1. trolololo ! dawaj następny i nie pitol <3
    pisz tak jak do tej pory bo jest fajnie *____*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz tak jak teraz z róznych punktów widzenia a i świetny blog zapraszam na moje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawaj następny XD Pisz o Alex i Hazzie bo chcę wiedzieć co z nimi będzie :D !

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny <3 Kocham to xx Pisz troche więcej z perspektywy Alex :**
    Lookniesz do mnie ??
    http://youreyesismylife1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawaj następny, bo sama ci 12 komentów napisze :D

    OdpowiedzUsuń