sobota, 6 kwietnia 2013

rozdział 19 / ja na jego miejscu nigdy bym tak nie zrobił

Po skończonej terapii wyszedłem przed budynek i zadzwoniłem po Zayna . Chłopak powiedział że bezie za pół godziny , rozglądnąłem sie wokoło i zauważyłem ławkę po drugiej stronie ulicy . Ruszyłem w jej stronę trzymając w ręku mały notesik i komórkę . Usiadłem wygodnie i zamknąłem oczy wystawiając twarz do słońca kiedy nagle ktoś stanął przede mną zasłaniając mi słonce  mi przerwał  .
- Hej - usłyszałem głos jakieś dziewczyny , otworzyłem oczy i ujrzałem wysoką blondynkę która stała tuż przede mną .
- Hej ? Znamy się ? - zapytałem niepewnie .
- Nie .. emm .. ale widziałam że chodzisz na terapię do Emily .. więc yy .. pomyślałam że sie przedstawię .. no bo yhhm .. będziemy razem chodzić na zajęcia w grupie i.. no chciałam ... chciałam sie tylko przedstawić .- dziewczyna zaczęła bawić sie palcami i mówić tak szybko ze prawie jej nie zrozumiałem .
- Spokojnie .. nie denerwuj sie ja nie gryzę .. zapytałem tylko czy sie znamy .. nie mam nic przeciwko temu żebyśmy sie poznali - uśmiechnąłem sie do niej , widząc jaka jest zdenerwowana . - Jestem Loui - wstałem i podałem jej ręke .
- A ja Rose - dziewczyna uścisnęła moja reke i lekko sie uśmiechnęła , rumieniąc się .
- Siadaj proszę - pokazałem jej miejsce koło mnie . Dziewczyna usiadła i zmrużyła oczy po tym jak poraziło ją słońce .
-A wiec co Cie sprowadza do nas na terapie ? - spytała niepewnie .. - jeśli można wiedzieć oczywiście - dodała po chwili .
- Moja przyjaciółka mnie tu sprowadza - zaśmiałem sie pod nosem . - Po prostu uważa że nie radze sobie ze śmiercią ... - przerwałem - ze śmiercią mojej dziewczyny - odezwałem sie po chwili , wiem Megan nie była moją dziewczyną ale stwierdziłem że ta dziewczyna .. że ta Rose i tak nie zna mojej historii wiec mogę jej powiedzieć że Meg była moja dziewczyna .
- Oh .. to okropne że Bóg zabiera nam ludzi bez której nie umiemy żyć .. - powiedziała cicho . - Pewnie strasznie to przeżywasz ...
- Jest już lepiej .. ponieważ moi przyjaciele mnie wspierają - uśmiechnąłem sie sam do siebie na myśl o ludziach którzy zawsze są przy mnie . - A Ciebie co tu sprowadza ?
- Zostałam .. em ... - dziewczyna wzięła głęboki wdech .. - zostałam zgwałcona . - posmutniała , zamurowało mnie .. nie widziałem co mam jej na to odpowiedzieć .. przecież zwykłe " przykro mi ." albo " to straszne " było by najbezsensowniejszym zdaniem jakim mógłbym teraz powiedzieć . Przez chwile byłem cicho po czym palnąłem .
- Kto Ci to zrobił ? - to było jeszcze bezsensowniejsze niż dwa poprzednie zdania , przeklinałem sie w duchu . Dziewczyna popatrzyła sie na mnie po czym rzekła .
- Nie wiem kim była ta osoba .. byłam na imprezie , wracałam przez miasto sama do domu , jakiś dwóch facetów złapało mnie przy jednej z uliczek ... i ehk ..
- Nie musisz kończyć - przytuliłem ją a ona rozpłakała sie na dobre .
- A mój chłopak .. mój chłopak mnie po tym wszystkim zostawił .. powiedział ze nie będzie sie zadawać z dziewczyna która pusza sie na prawo i lewo .
- Ca za skurwiel .. ja na jego miejscu nigdy bym tak nie zrobił - przytuliłem dziewczynę mocniej .



____________________________
przepraszam ze tak krótko , ale za to jutro dodam wam wykończająco długi rozdział : )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz